Rozważanie na 27.08.2017
Św. Jan Paweł II, jako doświadczony wychowawca, przypominał młodym, których nazywał swoją nadzieją oraz nadzieją Kościoła: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. To jakby echo słów Jezusa: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
Krzyż to obowiązki, jakie podejmujemy w ciągu naszego życia, to także choroby i cierpienia nieodłącznie towarzyszące człowiekowi.
Przywiązywanie się do luksusu, a szczególnie traktowanie egzystencji ziemskiej jako jedynego skarbu i celu życia, stanowi życiową pomyłkę: Kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je – zapewnia Pan Jezus, zachęcając do cierpliwej pracy nad sobą. Rodzimy się zarówno z pozytywnymi, jak i z negatywnymi cechami charakteru. Każdy z nas doświadcza także wewnętrznego rozdarcia nazywanego przez katechizm skutkiem grzechu pierwszych ludzi. W doświadczaniu słabości nie pozostajemy jednak sami. Pan dał nam Kościół, w którym przeżywamy swoje nawrócenie, czyli zbawiamy się. Szczególną pomoc otrzymujemy poprzez sakramenty święte, które umacniają naszą więź z Bogiem.
Naśladując Jezusa, chrześcijanin podejmuje krzyż swoich obowiązków związanych z życiowym powołaniem i wykonywanym zawodem. Cierpiąc fizycznie lub psychicznie uczy się przeżywać z Nim tajemnice bolesne swego życiowego różańca, by – jak mówi św. Paweł – uczestniczyć w odkupieniu świata.