Rozważanie na 26.11.2017
Kto chce zrozumieć królowanie Chrystusa, musi odłożyć na bok reguły ludzkiej logiki i zdać się na logikę wiary. Nie jest On podobny do żadnego ziemskiego monarchy. To Władca, który poddaje się całkowicie woli swojego Ojca i bez reszty poświęca się sprawie Jego królestwa.
Istotę swojego panowania Chrystus wyraża w słowach: „Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć”. Nie poprzestaje jednak na słowach, lecz autentycznie nagina kark pod jarzmo, nadstawia karku, oddaje swoje życie za zbawienie świata. Jego potęgą jest miłość. Jezus króluje zwłaszcza tym, którzy potrzebują miłości, utożsamia się z głodnymi i spragnionymi, obcymi i bezdomnymi, nagimi, chorymi i uwięzionymi. Jego „poddanymi” są ludzie zepchnięci na dno, na margines rzeczywistości, odrzuceni przez świat jako niepotrzebni, źli czy po prostu inni.
W świecie ludzi wiecznie nienasyconych, nastawionych wyłącznie na konsumpcję Jezus daje swoje Ciało jako prawdziwy pokarm, staje się chlebem dającym życie wieczne.
W świecie, w którym ludzie się upijają i odurzają, by zapomnieć o swoim pogmatwanym i sfuszerowanym życiu, Jezus daje swoją Krew jako prawdziwy napój, a z Jego otwartego serca wypływa źródło wszelkiej pociechy.
W świecie, który nienawidzi obcych, gdzie człowiek człowiekowi wrogiem, Jezus wyciąga do człowieka swoją rękę ponad wszelkimi granicami i podziałami.
W świecie, w którym tak wielu ludzi nie ma dachu nad głową, Jezus jest Słowem, które ciałem się stało i zamieszkało między nami.
W świecie, w którym ludzie bezlitośnie odsłaniają cudze słabości, by zakryć przy tym własne, w świecie, w którym ludzie wzajemnie odzierają się z godności, Jezus pozwala się obnażyć, zabrać sobie ostatnią koszulę i rzucić o nią losy.
W świecie ludzi poranionych i nękanych przez rozmaite choroby Jezus jest miłosiernym Samarytaninem, który wzrusza się dogłębnie cierpieniem i leczy rany.
W świecie ludzi przywiązanych do dóbr materialnych, własnych upodobań, zniewolonych nałogami i grzechem, Jezus głosi wyzwolenie więźniom.
Tak oto Jezus sprawuje swoje królewskie rządy. Chce nam pokazać, że Jego miłość jest silniejsza od zła, które sobie wzajemnie wyrządzamy. Naszej nędzy przeciwstawia swoje miłosierdzie. To właśnie bezgraniczna miłość okazana światu czyni Go Królem, sercem całej stworzonej rzeczywistości. Jeśli nosimy Go w sercu jako Króla królujących i Pana panujących, jeśli kierujemy się w życiu miłością, to On w dniu Sądu postawi nas po swojej prawej stronie i powie nam: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata … Bo wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”.