Wiedza i służba – rozważanie na 14.10.2018
Ewangelia dnia dzisiejszego przywołuje nam uczniów Jezusa: Jana i Jakuba, którzy pragnęli być blisko Chrystusa w Królestwie Bożym. Prosili, aby jeden otrzymał miejsce po prawej, a drugi po lewej stronie tego, który już teraz ma władzę, a potem będzie ją miał w całej rozciągłości. Jednakże myśl Boża jest inna.
Bóg kieruje losami świata i człowieka ponad czasem i daje inne wartości, niż te, do jakich przywykliśmy, i które sobie wyobrażamy na podstawie szczęścia ziemskiego.
Prorok Izajasz przepowiadał, że Mesjasz będzie cierpiał, ale po udrękach swej duszy otrzyma chwałę, tak że będzie w stanie usprawiedliwić wielu, bo weźmie na siebie ich nieprawości.
W takim razie zapytajmy, czy ma nas interesować władza czy służba? Jezus uczy drogi pokory, która prowadzi do wywyższenia. Kto chce być wielki, musi stać się najpierw sługą. Trzeba więc w drodze do wywyższenia naśladować Chrystusa: przecież On również przyszedł nie po to, żeby Mu służono, ale żeby służyć. W tej służbie oddał życie na okup za wielu. Czyż może być większy dar od daru życia? Dlatego władza, którą Bóg ma w sposób naturalny i która jest zwykłym Jego przywilejem, staje się udziałem każdego z nas, kiedy umiemy służyć. Mówimy, że służyć Bogu, znaczy królować – taka jest struktura i taka jest koncepcja królestwa, w którym Bóg wprowadza w nowe przymierze łaski, która zbawia i wywyższa.
Skoro więc Chrystus służył, to chce, żebyśmy także i my służyli.