Komentarz na II Niedzielę Zwykłą
O co proszę? O głębokie pragnienie podążania za Jezusem cichym
Wyobrażę sobie postać Jana Chrzciciela. Będę wsłuchiwał się w jego silny, „grzmiący” głos. Wyobrażę sobie jego ascetyczną twarz i wzrok skupiony na Jezusie. Stanę pośród tłumu i będę z uwagą słuchał tego, co mówi.
Natchniony Jan nie waha się nazwać Jezusa „Barankiem Bożym”. Mogło to dziwić i szokować słuchających. Dawało do zrozumienia, że oczekiwany Mesjasz jest podobny do paschalnego baranka prowadzonego na zabicie.
Pomyślę, że Jezus, który przewyższa mnie godnością, pragnie również w moim życiu objawiać się jako sługa i cichy baranek. Czy potrafi ę się na to zgodzić? Czy wierzę w wartość cierpienia? Poproszę Jezusa, aby przeniknął do głębi moje życie pragnieniem naśladowania Go takim, jakim mi się objawia.
Jan dzięki swej duchowej wrażliwości rozpoznaje i uznaje w Jezusie Mesjasza. Duchowa wrażliwość Jana jest owocem jego życia na pustyni, w bliskości Boga. Tam nauczył się rozeznawać Jego głos i być Mu posłusznym.
Co mogę powiedzieć o poziomie mojej duchowej wrażliwości? Czy potrafi ę rozpoznawać Jezusa w maluczkich, w najprostszych wydarzeniach dnia?
„Ja to ujrzałem i daję świadectwo”. W doświadczeniu wiary decydujące jest osobiste spotkanie z Jezusem. Będę trwał w Jego cichej obecności i powtarzał: „Kocham Cię, Jezu, cichy Baranku!”.
Krzysztof Wons SDS