Komentarz na 15.09.2019
O co proszę? O dogłębne wzruszenie miłosierdziem Ojca i pragnienie
Będę patrzył na grzeszników i celników, którzy przychodzą do Jezusa, aby Go słuchać. Stanę pośród nich. Będę słuchał razem z nimi słów Jezusa.
Jezus przyciąga swoją dobrocią wszystkich. Każdego kocha tak samo. Pomyślę o sobie i o tym, jak Jezus czeka na mnie, jak mnie kocha i pragnie mojej obecności przy Nim.
Zwrócę uwagę na postawę uczonych w Piśmie. Są pełni nienawiści i pogardy dla Jezusa, ponieważ spotyka się z grzesznymi. Oni nie potrafią słuchać, są bowiem pełni pychy. Lęk przed uznaniem własnego grzechu i słabości uniemożliwia im doświadczenie bliskości Jezusa.
Czy w moich spotkaniach z Jezusem jestem prostolinijny, szczery i otwarty? Czy potrafię rozmawiać z Nim o swojej grzeszności? Jak dalece dopuszczam do siebie Jezusa?
Pomagając sobie obrazami z przypowieści o zagubionej owcy i drachmie, wyobrażę sobie troskę i przejęcie Boga, który szuka mnie, ilekroć gubię się w życiu. Poproszę o łaskę doświadczenia i duchowego smakowania troski i przejęcia Boga o mnie i moje życie.
Zwrócę uwagę, jak wiele razy Jezus podkreśla radość i wesele Ojca, który cieszy się z każdego odnalezionego grzesznika. Jakie jest moje wyobrażenie Boga, gdy przychodzę do Niego z grzechami, np. w Sakramencie Pokuty? Czy potrafi ę wyobrazić sobie Boga, którego twarz jest uśmiechnięta, Boga który raduje się, ilekroć może mnie trzymać w swoich ramionach?
Będę prosił usilnie o głębokie przeżywanie radości Boga, który bierze mnie w swoje ramiona i uradowany „wyprawia ucztę”. Świętuje, gdy przyznaję się przed Nim do moich grzechów i oddaję Mu swoją słabość. Będę powtarzał: „Ojcze, dziękuję Ci za Twoją wierną i cierpliwą miłość”.
Krzysztof Wons SDS