Komentarz na 3.11.2019
O co proszę? O głębokie doświadczenie przebaczającej miłości Jezusa
Będę szedł blisko Jezusa, który przechodzi przez Jerycho. Zwrócę uwagę na gromadzący się tłum ludzi, który zewsząd schodzi się do Niego. Zauważę Zacheusza, który wspina się na drzewo, aby Go zobaczyć.
Uświadomię sobie, że Jezus codziennie przechodzi przez „miasto” mego życia. Czy Jego obecność jest dla mnie ważna? Czy szukam Go na modlitwie? Czy dostrzegam Go w codziennych wydarzeniach?
Wsłucham się w Jezusa, który woła Zacheusza. Zauważę konsternację na twarzach ludzi. Są zdziwieni i zgorszeni, że idzie właśnie do „takiego grzesznika”. Zacheusz szuka spotkania z Jezusem pomimo wszystko.
Czy wierzę, że Jezus chce się spotykać ze mną pomimo ludzkich spojrzeń. Czy nie szemrze we mnie tłum, który zabrania mi spotykać się z Nim, i który mnie odrzuca z powodu mojego grzechu?
Odszukam wzrok Jezusa. Zobaczę, jak patrzy na mnie i mówi: „Muszę zatrzymać się w twoim domu” (w. 5). Jakie uczucia budzą się we mnie, gdy słyszę te słowa? Co chciałbym powiedzieć Jezusowi?
Wejdę do domu Zacheusza. Będę wpatrywał się w szczęśliwą twarz, rozpromienione oczy celnika. Spotkanie z Jezusem przemienia go. Zostawił na zewnątrz oskarżenia tłumu. W słowach i spojrzeniu Jezusa doznaje uzdrowienia z grzechu.
Słuchanie słowa Jezusa, kontemplacja Jego spojrzenia będą przemieniały moje życie. Zaproszę Jezusa do mego serca i będę prosił Go, aby uwolnił mnie od pokusy skupiania się na moralnej biedzie. W prostocie wyznam Mu swój grzech i będę kontemplował Jego miłosierną miłość. Wyznam Mu: „Wierzę, że przyszedłeś szukać i zbawić to, co zginęło”.
Krzysztof Wons SDS