Rozważanie na 4.11.2018
Naszym powołaniem jest miłość i naszym przykazaniem jest miłość. Zobacz jednak, jaki jest początek przykazania miłości. Początkiem jest wezwanie do słuchania i uznania Boga: „Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny.”
To jest droga do źródła i samo źródło miłości. Posłuchaj sercem: Ty nie jesteś źródłem miłości, nie jesteś właścicielem miłości, bo nie jesteś panem swojego życia i losu. On jest Panem jedynym. Twoją wielkością jest jednak zdolność słuchania Boga i przyjmowania tej miłości, którą On dla ciebie przygotował.
Czyli prawdziwa miłość zaczyna się od kapitulacji. Przestaję walczyć o władzę z Jezusem i zaczynam Mu ufać. Poddaję się Jemu. Ufam, że Jego panowanie to miłosierdzie. Pochyla się nade mną, aby przemienić całe serce, całą duszę, cały umysł i całą moją moc. Jaka to ulga, gdy człowiek przestaje być skupiony na sobie. Ile pokoju rozlewa się w sercu i jak wzrasta dziecięca prostota w wołaniu do Boga: „Miłuję Cię, Panie, mocy moja, Panie, Opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu. Boże, skalo moja, na którą się chronię, tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono.
Wzywam Pana, godnego chwały, i wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół”.
Co za ufność w słowach psalmisty, jaka pewność Bożej miłości i wszelkiego obdarowania. To w takim spotkaniu zostajemy przemienieni i uzdolnieni do miłości Boga, siebie i bliźnich. Jeśli czytając słowa Psalmu 18 czujesz, że stają się one twoją własną modlitwą, to znaczy, że jest w tobie Źródło. Jeśli pragniesz, aby była to twoja modlitwa, to „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. Spróbuj się modlić tym psalmem, który ofiaruje nam niedzielna liturgia, jakby wbrew sobie. Wbrew oskarżeniom własnego serca i pokusom pochodzącym od ojca kłamstwa. A może warto się tego psalmu nauczyć na pamięć?