Rozważanie na 1.10.2017
Ewangelia o dwóch braciach, którzy w skrajnie różny sposób reagują na polecenie swego ojca, pokazuje nam wprawdzie dwie różne postawy wobec pewnego wezwania, ale nie chce nas na nich zatrzymać.
Sensem obrazu, który Jezus przedstawia arcykapłanom i starszym ludu, jest przemiana drugiego z synów. Jego postawa na pierwszy rzut oka wydaje się godna potępienia, później okazuje się jednak, że jest on zdolny do nawrócenia i spełnia wolę ojca. Pozory mylą.
„Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego…”. Nie jest to, bynajmniej, pochwała nieprawości. Chrystus przypomina nam jednak, że człowiek może powstać nawet z największego upadku. Czasami nawet to właśnie wielki grzech jest początkiem wielkiego nawrócenia i ostatecznie świętości. Wiele zależy od tego, czy słowa i dobre natchnienia zechcemy potraktować poważnie i wprowadzić w czyn, czy też pozostaniemy przy pustosłowiu. A dotyczy to zarówno spraw wielkich, jak i małych. Ot, choćby zwykłej punktualności lub odpowiedzialności za to, do czego się zobowiązaliśmy.